Hot Shot Wear

niedziela, 3 lutego 2013

Hande Hoch!

Berlin Ska City Festival.


Roy Ellis, The Valkyrians i Mr. Review na jednej scenie.
Takiej imprezy nie mogliśmy przegapić, szczególnie że Mr. Review grał ten koncert jako swój ostatni w karierze. ( chociaż oglądając ich koncert ciężko w to uwierzyć ).
    Do Berlina ruszyliśmy w piątek by w sobotę rano trochę pozwiedzać miasto. Na zwiedzanie mieliśmy tylko piątkowy wieczór i sobotę, więc nie za dużo czasu jak na tak wielkie miasto.
W piątek zwiedzanie ograniczyliśmy do zobaczenia Bramy Brandenburskiej i kilku knajpek.
Rozpoczęciem ska weekendu miała być impreza w jednym z berlińskich pubów lecz niemiecki zwyczaj zaczynania późno imprez sprawił iż wychodząc po 23 z knajpy nie usłyszeliśmy ani jednego kawałka. Jak się później dowiedziałem impreza zaczęła się dopiero po 24.
Natomiast sobotni koncert zaczął się punktualnie o osiemnastej i o drugiej w nocy właściwie było po koncercie.
     My z Anią dotarliśmy na koncert około 21-szej, swój koncert kończył właśnie Berlin Boom Orchestra. Pierwsze zaskoczenie to że w szatni nie było już miejsca na kurtki co okazało się oczywiste gdy zobaczyliśmy salę koncertową. Naprawdę duża sala koncertowa już o 21 pierwszej wypełniona była po brzegi. Jak się później dowiedziałem na koncercie było ponad 1700 osób.

"Latam jak mucha"

Pierwszy zespół jaki zobaczyliśmy był The Valkyrians i to chyba oni jako pierwsi zaczęli bujać berlińską publicznością. Bardzo dobry set The Valkyrians okraszony był wariackimi skokami wokalisty. Oprócz wariackich skoków i świetnego kontaktu z publiką zaprezentował on również umiejętności alpinistyczne wchodząc na naprawdę wysoką "wieżę" oświetlenia podczas wykonywania covery zespołu The Wire "I Am The Fly".


"Hande Hoch"

Po The Valkyrians na scenie pojawił się sam Boss czyli Roy Ellis w towarzystwie The Magic Touch.
Trzeba przyznać że mimo swego wieku szalał na scenie w sposób na który wielu młodszych wykonawców nie mogłoby by sobie pozwolić. Były gwiazdy, skoki, mostek i inne figury akrobatyczne. Muzycznie oczywiście również było pięknie sam hity zarówno z solowych płyt Ellisa jak i z repertuaru Symarip. Należy zaznaczyć że Magic Touch jest rewelacyjnym zespołem i idealnie przygrywali Bossowi.
Set Roya Ellisa zakończyły a jakże by inaczej "skinhead girl" i "skinhead moonstomp".
Mnie osobiście i chyba każdego Polaka obecnego na sali rozbawiły kilkukrotne prośby Ellisa o podniesienie rąk do góry. Niby nic śmiesznego ale jak słyszysz ze sceny "Hande Hoch!!!"  to raczej ciężko się nie uśmiać.

"Keep The Fire Burning"

W końcu przyszedł czas na gwiazdę wieczoru w swym podobno ostatnim koncercie.
To już było totalne szaleństwo nie wiem czy ktokolwiek z 1700 osób nie tańczył podczas ich występu. Mr. Review pozamiatał i zagrał naprawdę dobry koncert. Widziałem ich po raz pierwszy i mimo że był to pożegnalny koncert to ma wrażenie że nie ostatni. Były chyba wszystkie ich  przeboje, był tort od wdzięcznych "berlińczyków" było po prostu pięknie.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz