Często w życiu bywa tak, że najbardziej uzdolnieni muzycy pozostają długo w cieniu i nie osiągają nawet połowy popularności na którą zasługują. W Polskim reggae jest to bardzo widoczne.
O gustach muzycznych się nie dyskutuje ale czasem mnie gdy widzę jacy wykonawcy są tak naprawdę magnesem ściągającym publiczność na festiwale i klubowe koncerty to..
Widać ważniejszy od muzyki jest PR.
No właśnie są też artyści którzy nie dbają zupełnie o swój tak zwany PR i reklamę swej twórczości bo są zajęci tworzeniem. Doskonałym przykładem takiego artysty ukrywający się pod pseudonimem xRobBlack. Człowiek skromny aż do przesady. Bo jak się nagrywa takie numery: https://soundcloud.com/xrobblack i współpracuje np. z Natty Wailerem to jest się czym chwalić i co promować.
Całe szczęście że na talencie Roba poznał się Marek Bogdański z Dreadsquadu. I że zaproponował mu współpracę. Owocem której jak na razie jest singiel z 2012 roku zawierający dwa rewelacyjne utwory w stylu early czy jak wolicie skinhead reggae. 7 ta ukazała się nakładem SuperFly Studio i odbiła się szerokim echem wśród reggae maniaków na całym świecie. Mam nadzieję że w najbliższym czasie będzie nam dane zobaczyć i usłyszeć nowe utwory xRobBlacka wydane na czarnym krążku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz